Czerwiec, 2020
Dystans całkowity: | 102.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 04:31 |
Średnia prędkość: | 22.58 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 102.00 km i 4h 31m |
Więcej statystyk |
Setka 1/2020: H-ka-Narew-Trześcianka-Ryboły-Bielsk-H-ka
-
DST
102.00km
-
Czas
04:31
-
VAVG
22.58km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dawno nie robiłem tu wpisu. Nie mam na to czasu, mało jeżdżę, ciągle w tych samych miejscach, więc nie ma o czym pisać. Poza tym nowy bikestats mi się nie podoba. Ale dla wczorajszej setki zrobię wyjątek. I może będę wstawiał w przyszłości co ciekawsze jazdy. Więc tak, wczoraj było wszystko idealnie, pełne słońce, brak wiatru temperatura jak lubię 28 stopni i najważniejsze było kilka godzin wolnego, bo i tak w święto nic bym nie robił. Mało jeździłem dotąd, kilka tras po około 60 km, kilka po 30. Jak już jeżdżę to najczęściej z dziećmi, jakieś 10 km ze średnią 12 km/h, więc do formy niewiele to daje. Ale to nie przeszkodziło. Dojechałem 23 km do Narwi i mogłem wrócić, ale stwierdziłem, że jadę dalej. Chciałem zobaczyć nowy most na Narwi, ale pracownicy na placu budowy powiedzieli, że nie ma przejazdu, żebym za 2 miesiące przyjechał, to do wtedy zrobią. No nic, pojechałem wobec tego skrótem i przejechałem rzekę takim mostkiem:
Dalej była Trześcianka, Puchły. To jeszcze miejsca znane, ale za Puchłami, czyli w Ciełuszkach i Pawłach byłem po raz pierwszy:
W Puchłach kilometr po bruku, w Ancutach kilometr po bruku. Między Puchłami a Ciełuszkami szuter 3 km. Akurat to granica powiatów jest na tej drodze kawałek pow. białostocki, kawałek pow. hajnowski. Dalej już był asfalt. Gmin nie zbieram, ale zaliczyłem kilka. Tablice były gminy: Narew, Zabłudów, Juchnowiec Kościelny, Bielsk Podlaski, Czyże. Dojechałem do Ryboł a dalej DK 19, na której było z okazji święta dość mało samochodów. Nawet mniej niż na DW Bielsk-Hajnówka, gdzie co chwilę samochody z rejestracjami na W mnie wyprzedzały. Widać turyści nie rezygnują z wyjazdów. Dobrze mi się jechało przez 80 km, między 80 a 90 był lekki kryzys, średnia spadła do 20 km/h, ale po 90 znów wzrosła nieco i dojechałem do domu bez problemów. Efekt wyjazdu do czerwone ręce i uda. Niby byłem już opalony, ale 5 godzin na słońcu zrobiło swoje. Zresztą sam tego chciałem, bo mogłem zrobić setkę w lesie, ale wolałem przy okazji poopalać się. A na dziś mam taki plan. Na Strawie jest odcinek Bielsk-Hajnówka, około 23 kilometry. Wczoraj miałem swój drugi wynik, a tylko 2 razy tak tą drogę przejechałem. Pierwszy z 2017 roku jest ledwie o minutę lepszy. Czas poprawić 1:06 i zejść poniżej godziny. A poza tym to byłaby piećdziesiątka jechać do Bielska i z powrotem i trzeba zrobić to w mniej niż 2 godziny. Wiem, że to żadne osiągnięcia, ale jak dla mnie to jednak wyzwanie :) Na koniec mapka: