H-ka-Starzyna-Granica PL-Dubicze-H-ka
-
DST
58.00km
-
Czas
02:32
-
VAVG
22.89km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyszedłem na rower po obiedzie o 14 z zamiarem dojechania do granicy polsko-białoruskiej. Byłem w kilku miejscach przy granicy, ale nigdy nie byłem w okolicach Starzyny. Jazda do Starzyny bezproblemowa, zajęła godzinkę, około 23km. Czasem była żwirówka, a nawet w jednej wiosce bruk, to i średnia kiepska, ale to nic, dziś jechałem turystycznie a nie sportowo. Jak już miałem ok 1km do granicy to spotkałem patrol straży granicznej. Pytali co ja tu robię i gdzie jadę, a ja że jadę do Hajnówki i wyjechałem z Hajnówki :) Chcieli dokumenty, ja oczywiście nie mam, bo i po co mi na rower dokumenty. Spisali moje dane i powiedzieli, żeby nie przechodzić pasa granicznego bo za to jest mandat 500zł. Czas od czasu wręczają takie mandaty, a potem chwalą się w internecie. Więc dojechałem tylko do szlabanu, pas graniczny ledwo było widać:
Dalej nie jechałem. A na przykład parę km stąd, w Opace Dużej droga idzie tuż przy pasie granicznym... Potem wracają znów ich mijałem i mówię, że wracam, bo nic ciekawego nie ma na Białorusi ;) W sumie to mieli jakaś rozrywkę dzięki mnie, bo nikt tam nie jeździł za ten czas co byłem. Dalej pojechałem jeszcze dalej od cywilizacji:
Wieś Nikiforowszczyzna z kilkoma domami. Aż dziw że był znak wjazdowy nowego typu. Kolejna miejscowość to Wygon, ale dojeżdżając tam spostrzegłem wielkiego psa i zdecydowałem się zawrócić, bo musiałbym tuż koło niego przejechać, a nie wiedziałem czy był przyjaźnie nastawiony. Ogólnie to niezbyt fajnie się jeździ daleko od cywilizacji - psy biegają luzem, często nie ma ogrodzeń posesji, a jak raz na ruski miesiąc zobaczą kogoś obcego to muszą szczekać i biec koło roweru, a po drogach żwirowo piaskowych niezbyt się ucieka i na moich slickach 26x1,5 można się łatwo wywalić. Dobrze, że nie mam węższych opon, bo takiej wycieczki raczej bym nie pojechał. Wracałem więc do domu. Oto krzyż w Starzynie:
Powrót drogą o najlepszej nawierzchni przez Werstok i Dubicze Cerkiewne, a potem już ścieżką rowerową najlepszą w okolicy, bo przez cały czas gładki asfalt do Hajnówki. Miałem przyjemność, że jakieś 5km od Hajnówki wyprzedził mnie chłopak na szosie. Jechałem jakieś 27km/h i raczej przy takiej prędkości to ja wyprzedzam innych, a tu trafił się ktoś szybszy. Chciałem jechać za nim, ale średnio mi to szło. Powoli, ale jednak się oddalał. Może to był ktoś z Bikestats? I na koniec mapka: