Praca 64/2017
-
DST
6.40km
-
Czas
00:20
-
VAVG
19.20km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
No to się porobiło... Mój syn miał wypadek na rowerze, nie wiem dokładnie jak, ale spadł z niego i uderzył głową w chodnik :( Zrobił się spory guz z lewej strony czoła, tak trochę nad czołem. Pojechaliśmy do szpitala, żeby zbadali czy to nic poważnego, bo niby bardzo nie narzekał po wypadku, tyle że taki zmęczony się zrobił nic mu się nie chciało robić tylko leżał na kanapie... No i w szpitalu w Hajnówce nic nie zrobili, bo nie mają sprzętu i lekarzy od takich urazów i wysłali do Białegostoku. Była godzina gdzieś 20:30 jak zajechaliśmy do szpitala, po godzinie z młodszym synem pojechałem do domu, a żona ze starszym została, mieli jechać karetką do Białegostoku, ale karetki nie było na miejscu tylko gdzieś w terenie i czekali. Nie można było swoim samochodem zawieźć, bo to uraz głowy, musi być pielęgniarka itp. Fajnie, że mama mogła przyjechać i spać u nas, bo w każdej chwili może się okazać, że trzeba jechać do Białego ich zabierać do domu, a Gabrysia który ma niecałe 4 lata nie zostawię samego domu, ani nie będę go budził w środku nocy żeby jechać. Właśnie jak to piszę to żona napisała smsa, że są już w Białym, czekają na lekarza, który przeprowadza jakiś zabieg i za pół godziny powinien skończyć i zbadać naszego Jasia. Ehhh, oby tylko to nie było coś poważnego...
komentarze
A służba zdrowia w dużych ośrodkach miejskich to też tragedia, no chyba że prywatnie, ale tu też bez rewelacji. Wniosek: Lepiej być zdrowym...a do tego jeszcze młodym, pięknym i bogatym:)