Praca 88/2017
-
DST
18.00km
-
Czas
00:55
-
VAVG
19.64km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu nie padało i mogłem pojechać do pracy rowerem. Rano coraz zimniej, dziś było 7 stopni. Po południu dużo cieplej, aż 16. Powrót miałem trochę dłuższy. Najpierw odwiedziłem szpital. Gabryś ma na piątek wizytę u lekarza i musiałem założyć kartę w rejestracji. Zarejestrowałem go telefonicznie jakiś miesiąc temu i trzeba było uzupełnić formalności. Potem jeszcze poszukałem gdzie ten lekarz przyjmuje, żeby w piątek wiedzieć gdzie iść, bo mają remont i przenieśli gabinet w inne miejsce. Jak już byłem w szpitalu to postanowiłem wracać przez Lipiny, które są niedaleko od szpitala. Oto krzyż na skrzyżowaniu:
A to pole paneli słoneczny koło Postołowa. Jest w trakcie budowy, jeszcze do niedawna ich tu nie było:
A teraz podjechałem zrobić zdjęcie kapliczce koło Dubin:
Szkoda że ta kapliczka taka zaniedbana, wszędzie zarośla, jak ktoś nie wie gdzie szukać to nie znajdzie, bo z drogi jej nie widać. I tyle zdjęć. Z Dubin wracałem najkrótszą drogą, zaliczając po drodze 2 kioski. Pierwszy był zamknięty - nie ma to jak zdjąć opaski z nogawek, odpiąć licznik, zapiąć rower, podejść do kiosku i pocałować klamkę. Potem zakładać wszystko i za 2 minuty powtórka przy innym kiosku :) Jak wróciłem do domu to byłem mokry jak po prysznicu branym w koszulce. Dobry sposób na odchudzanie taka jazda w za ciepłym ubraniu. Myślałem że na powrót w samej bluzie lub w samej kurtce będzie za zimno, a jednak trzeba było coś z tego zostawić w pracy. Mapka z powrotu:
komentarze