H-ka-Puciska-Bielszczyzna-H-ka
-
DST
17.90km
-
Czas
00:57
-
VAVG
18.84km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nadeszło ocieplenie. Z wczorajszych -12 stopni wzrosło przez noc do +1. Nic nie padało, więc była to dobra pogoda do jazdy. W nocy padał śnieg i pierwsze co musiałem zrobić w wolny dzień to odśnieżyć podwórko. Potem żona musiała zrobić zakupu i koło południa mogłem trochę pojeździć. Przy takich warunkach jakie są u mnie to tylko główne drogi są pozbawione śniegu, pozostałe są białe. Zazdroszczę mieszkańcom zachodniej Polski. W czwartek w radio usłyszałem: temperatura w Białymstoku -12 a w Szczecinie +3. Niezła różnica. Ale cóż, jest jak jest i trzeba jeździć skoro i u mnie zrobiło się na plusie. Nie miałem jakiegoś konkretnego planu. Z dobrych dróg poza Hajnówką to są w zasadzie 2 możliwe do jazdy rowerem po opadach śniegu - jedna do Bielska Podlaskiego, druga do Białegostoku. Na pozostałych spodziewałbym się śniegu na drodze. Do Bielska jest duży ruch i pewnie po kilku km byłbym cały mokry od wody spod kół samochodów. Do Białego podobnie. Wybrałem więc boczne drogi, dojechałem na koniec Hajnówki w tym miejscu:
Stąd lepiej wygląda droga w lewo i tam pojechałem, po 2km jest wieś Puciska, tam już było podobnie dużo śniegu jak tu na wprost a poza tym pod wiatr więc się zawróciłem. Krzyż w Puciskach:
Pojechałem więc przez Bielszczyznę do Dubin. Główne zadanie to nie spaść z roweru i to mi się udało. W Dubinach wyjeżdża się na drogę Białystok-Hajnówka, która była czarna. Potem jeszcze pojechałem zobaczyć jak wygląda ulica Celna po remoncie, który zakończył się pod koniec 2018 roku. Wygląda pięknie - gładki asfalt, równy przejazd z kolejką wąskotorową. Jedyny mankament - DDR z kostki :( Dziś oczywiście z DDR nie korzystałem, gdyż była zaśnieżona. Przy osiedlu Celna z jednego miejsca widziałem 4 znaki dotyczące rowerów:
Jak na teraz to jest całkiem bez sensu, bo po przecięciu dwa razy ulicy Celnej DDR się kończy i dalej jest droga po staremu. Może jak kiedyś zrobią kolejny odcinek tej ulicy to będzie to miało jakiś sens. Zobaczymy za parę lat :) Wracając jest fajny odcinek na Stravie, taki podjaździk gdzie mam 3 miejsce, a w tym roku pierwsze, bo tylko ja jak dotąd tam jechałem :) Zaskoczyło mnie, że ta ulica była bez śniegu, nie jest ona jakoś szczególnie uczęszczana, bo tam jeżdżą tylko Ci co tam mieszkają, dalej jest las i koniec drogi, a wyglądała lepiej niż wiele ulic w centrum miasta. Na koniec jeszcze miałem zamknięty przejazd i pociąg do Czeremchy:
I to było na tyle, następna jazda jak pogoda będzie znów tak łaskawa jak dziś. Na koniec mapka:
komentarze