Lipiec, 2019
Dystans całkowity: | 499.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 21:14 |
Średnia prędkość: | 23.53 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 27.76 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
Praca 33,34/2019
-
DST
16.50km
-
Czas
00:51
-
VAVG
19.41km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczorajsza i dzisiejsza jazda do pracy. Nic ciekawego. Nawet sporo kilometrów z tego wyszło, bo wczoraj miałem kilka spraw do załatwienia na mieście po pracy. Wstawiam z datą wczorajszą, żeby nie mieszać z dzisiejszą nieco dłuższą jazdą po pracy.
H-ka-Pasieczniki D.-Orzeszkowo-H-ka
-
DST
21.30km
-
Czas
00:53
-
VAVG
24.11km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Żeby dzień nie był rowerowo stracony (do pracy jeździłem samochodem) to wieczorem wyszedłem na godzinkę. Fajnie, że już nie muszę czekać aż dzieci pójdą spać i mogłem za dnia pojeździć. To ma taką zaletę, że wyjechałem poza Hajnówkę. Zwiedziłem sobie wieś Orzeszkowo, w której byłem wiele razy, ale nie byłem po lewej stronie od wjazdu z Hajnówki. Zawsze jechałem w prawo, gdyż w lewo droga do nikąd nie prowadzi i trzeba wracać z powrotem. Ale dziś pojechałem zobaczyć co jest po lewej stronie. Jest m. in. chatka Baby Jagi:
A to inna chatka, może dzieci Baby Jagi albo jej koleżanki:
W zasadzie to już nie było Orzeszkowo, bo tablica z nazwą wsi Sosnówka. Tu jej koniec i trzeba zawracać, bo dalej nigdzie się nie dojedzie:
Ale nawet w Hajnówce ludzie nie wiedzą, gdzie jest Sosnówka, a Orzeszkowo to raczej większość wie, więc adres do chatki Baby Jagi to "Orzeszkowo 98". Dobrze, że w Orzeszkowie jest znak, gdzie skręcić, bo inaczej to może nie każdy by tam trafił.
Przejażdżka krótka to i nie ma bardzo o czym pisać. Jutro znowu ma być deszcz, więc pewnie znowu do pracy autem. Już się nie mogę doczekać bezdeszczowej i cieplejszej pogody, żeby móc w końcu jakąś setkę zrobić. Na koniec mapka:
H-ka-Kleszczele-Czeremcha-Granica PL-BY-H-ka
-
DST
80.20km
-
Czas
03:18
-
VAVG
24.30km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po południu miałem trochę czasu na jazdę, nie miałem za to planu i jakichś szczególnych chęci też nie. Ale że był czas to trzeba pojeździć. Wymyśliłem trasę najprostszą z możliwych - do Kleszczel i z powrotem. Jak dojechałem do Kleszczel to stwierdziłem, że 50 km będzie za mało i jadę dalej, w miejsce gdzie od jakiegoś czasu chciałem pojechać, czyli do kapliczki, która jest tuż przy przejściu granicznym w Połowcach. Nie raz ją widziałem będąc tam samochodem, ale z bliska to pierwszy raz. Oto ona:
100 metrów stąd jest już Białoruś. A wcześniej pojeździłem po Czeremsze. Tam jest taka cerkiew:
Tu jeszcze była ładna pogoda, a po pół godzinie padał deszcz, mimo że wg prognozy szansa była 4%. Schowałem się pod taką kapliczką:
Jak trochę deszcz osłabł, pojechałem dalej, a dalej znowu się rozpadał na tyle mocno, że w Kleszczelach z 15 minut czekałem aż przestanie:
Po 15 minutach na głowę nie padał, za to padał na tyłem i nogi spod kół. Po jakichś 5 km od Kleszczel droga była sucha i nawet znowu pojawiło się słońce. A jeszcze zdjęcie, które zrobiłem jako pierwsze - nowa DDRka z Kleszczel do Czeremchy - fajna bo asfaltowa, szkoda że tylko kilka kilometrów:
No i to tyle, rekord na ten rok jest, 1000km przejachanych w tym roku jest, teraz czas na setkę. Dziś można było, żeby nie deszcz i nie to, że już było nieco za późno. Może innym razem. Kondycyjnie nie powinno być z tym problemu, jedynie znaleźć jakieś 4 godziny na jazdę trzeba i dobrą pogodę. Mapa:
Praca 31,32/2019
-
DST
12.30km
-
Czas
00:37
-
VAVG
19.95km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj nie było czasu to dziś wpisuję dwa dni dojazdów do pracy. Pod koniec tygodnia pogoda się poprawiła, można było znowu rowerem jeździć bez obawy, że po pracy będzie padało.
H-ka-Budy-Białowieża-H-ka
-
DST
50.70km
-
Czas
01:53
-
VAVG
26.92km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poniedziałek zobaczyłem, że znajomy ze Stravy zrobił Koma na jednym z odcinków. Tak mnie to zafascynowało, że postanowiłem go przejechać. O tyle jest nietypowy, że ma 40km. Jego średnia na nim to 34km/h. Ja miałem ambicje przejechać ze średnią ponad 26km/h co dałoby mi 3 miejsce. No i przejechałem, nawet lepiej bo było trochę ponad 27km/h, ale Strava mi tego nie zaliczyła. Nie mam pojęcia czemu. Specjalnie tak pojechałem jak prowadzi ten odcinek i nie wiem co było nie tak. Eh, będę musiał przejechać w ten sam sposób jeszcze raz. Dziś pogoda średnio sprzyjająca, wyjechałem po 18 jak już przestało padać. Ale przestało na trochę, W czasie jazdy miałem ze 20 minut w deszczu, na szczęście niezbyt dużym, trochę drzewa go blokowały. Dobrze, że błotnik założyłem, to przynajmniej tyłek miałem suchy. Po przejechaniu 40km odcinka do Białowieży przez Budy i z powrotem główną drogą, pojeździłem dodatkowo po mieście, żeby do 50km dobić. Średnia już spadła, bo nie miałem chęci na utrzymanie jej, no sił już też trochę brakowało na szybszą jazdę na koniec. Dziś zdjęć nie robiłem. Zatrzymałem się raz na sekundę, żeby światło z tyłu włączyć, nie miałem czasu na zdjęcia. Więc tylko mapka:
H-ka-Białowieża-Granica PL-BY-Budy-H-ka
-
DST
51.60km
-
Czas
02:03
-
VAVG
25.17km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wiał dość silny wiatr, więc zdecydowałem się na jazdę po lesie. Pojechałem do Białowieży, a po drodze stwierdziłem, że pojadę na przejście graniczne i sprawdzę, czy można tam gdzieś w pobliżu zaparkować samochód. Od jakiegoś czasu rozważam jazdę na Białoruś przez przejście pieszo-rowerowe w Białowieży i żeby skrócić drogę, to jak coś to pojadę samochodem na granicę, żeby mieć więcej czasu na jazdę po białoruskiej części puszczy. Przejście wygląda tak:
Bliżej nie robiłem zdjęć, bo to chyba niedozwolone. Wracałem przez Trójmiasto, czyli Pogorzelce, Teremiski i Budy. Miałem przyjemność taką, że jakiś kolarz mnie wyprzedził, a co rzadko mi się trafia, bo też mało kiedy jeżdżę takimi popularnymi drogami jak Hajnówka-Białowieża. Jechał ze 32km/h chciałem jechać za nim, ale po kilkuset metrach zrezygnowałem. Nie dałem rady jechać przez dłuższy czas z taką średnią jak on. Ale i tak jestem zadowolony, bo kolejny raz na 50+ średnia wyszła ponad 25km/h no i kolejna pięćdziesiątka wpadła. Mapa:
Praca 30/2019
-
DST
5.50km
-
Czas
00:16
-
VAVG
20.62km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj po południu nie miałem czasu, a wieczorem już mi się nie chciało robić wpisu. Zresztą nie ma o czym pisać, standardowa jazda do pracy i z powrotem. Temperatura coraz niższa. A dziś odpuściłem rower. Jest trochę cieplej, ale ma padać deszcz. Nawet dobrze się składa bo muszę załatwić sprawę w urzędzie i szybciej będzie jak pojadę tam samochodem.
Praca 27,28,29/2019
-
DST
18.70km
-
Czas
00:56
-
VAVG
20.04km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poniedziałek i wtorek gościliśmy rodzinę, więc nie miałem czasu na bieżące dodawanie wpisów. W pracy też sporo roboty po urlopie się nazbierało, więc i tu nie było jak pisać. Więc dziś uzupełniam 3 dni dojazdów rowerem do pracy. W poniedziałek miałem atrakcję w postaci deszczu, który zaczął się o 14:55 a skończył o 15:20, więc akurat wtedy padał jak mi trzeba było wracać. Wtorek - nic ciekawego. Środa sporo zimniej, musiałem wziąć bluzę. Ani rano ani po południu nie było mi w niej za ciepło. I komu przeszkadzały upały?