Praca 34/2018
-
DST
5.80km
-
Czas
00:19
-
VAVG
18.32km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wszystko wróciło do normy, znowu mikroskopijny dystans, tylko dojazd do pracy i powrót jedną z najkrótszych dróg. Szkoda, że tak mało, może jak będę na emeryturze to więcej pojeżdżę i np. dwusetkę zrobię :)
Dookoła Białegostoku
-
DST
78.70km
-
Czas
03:50
-
VAVG
20.53km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tytuł może nie do końca oddaje to co przejechałem. Było dookoła od strony północnej, zachodniej i południowej. Zabrakło czasu na objazc całkowity. Okazją do jazdy była naprawa samochodu. Spodobał mi się białostocki warsztat i na dziś umówiłem się na wymianę kilku elementów zawieszenia i sprawdzenie bo gdzieś chyba olej wycieka koło silnika. Wstawiłem samochód o 8 i miałem czas na jazdę póki samichód nie będzie gotowy.
Jazda bo dużym mieście niezbyt mi się podoba. Co prawda są ładne ścieżki rowerowe, ale trzeba wiedzieć po której stronie ulicy, bo czasem nie ma ich po obu stronach. Co chwilę światła co sprawia że jazda nie jest płynna. Poza tym to wiele dróg w budowie. Zacząłem od jazdy w stronę Supraśla, po kilku km zmieniłem zdanie. Jest tam Ddr ale z okazji remontu zajęta przez robotników i zasypana piachem. Jazda drogą niezbyt fajna po dużo aut. Skręciłem na Wasilków tam było ok, ale w centrum miasta remont i trzeba było pokręcić się trochę objazdami. Potem Jurowce, powrót do Białegostoku i wyjazd na zachód - Fasty, Choroszcz. Dalej jakieś wioski nieznane dla mnie aż dojechałe do drogi wojewódzkiej Wysokie Mazowieckie - Białystok. Tam też remont i objazd przez Niewodnicę Kościelną. Całe szczęście drogi objazdowe były dobrej jakości. Cała wycieczka po asfacie lub kostce (w miastach). Pogoda dobra, trochę duży wiatr ale czasem miałem w plecy czasem w twarz lub z boku. Teraz czekam aż mi samochód oddadzą. Zdjęcia:
Drogi w budowie
Białystok
Choroszcz cerkiew
2 rowery
Białystok cerkiew na Nowym Mieście i blok.
A to mapka:
Praca 33/2018
-
DST
5.60km
-
Czas
00:16
-
VAVG
21.00km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano zdecydowanie zimniej niż ostatnio tylko 5 stopni było, przy powrocie 15 stopni i słonecznie, za to wiał dość silny wiatr. Znowu marny dystans, za to jutro może będzie okazja więcej pojeździć. Będę na urlopie i prawdopodobnie znajdę czas na jazdę :)
Praca 32/2018
-
DST
5.40km
-
Czas
00:16
-
VAVG
20.25km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie planowałem jechać rowerem, bo zapowiadali deszcz, ale rano nie padało, więc pomyślałem, że najwyżej w powrotnej drodze zmoknę. W sumie to zaczęło padać dopiero po 14 i powrót miałem w deszczu. W sumie to było całkiem ok, tyle że spodnie i głowę miałem mokre :) No i powrót w niższej temperaturze niż do pracy, gdzie prawie zawsze jest odwrotnie.
Praca 31/2018
-
DST
6.20km
-
Czas
00:22
-
VAVG
16.91km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś było powietrze w kole, więc mogłem jechać do pracy. Po drodze nic ciekawego się nie wydarzyło. Powrót w temperaturze 23 stopnie, ale wcale nie było gorąco. Nawet pleców nie miałem mokrych mimo, że jechałem z plecakiem, ale to pewnie nie przez temperaturę, a przez krótki dystans.
Hajnówka nocą, flak 1/2018
-
DST
5.60km
-
Czas
00:15
-
VAVG
22.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
W weekend mało byłem w domu, a tym bardziej nie miałem czasu na rower. Więc przynajmniej dziś wieczorem jak już mogłem o 21 wyjść na trochę to miałem plan pojeździć godzinkę, zrobić 20+ km i może jakieś rekordy poprawić na stravie. Nic z tego... Po kilku kilometrach flak :( było 5km rowerem, prawie 3km "z buta". Oczywiście jeżdżąc po Hajnówce nie chce mi się brać zapasowej dętki i to był błąd, kolejny raz musiałem iść pieszo. Co prawda nawet z najodleglejszego miejsca miałbym do pół godziny spaceru, ale i tak lepiej wymienić w 10min dętkę i jechać, niż iść. Od razu po powrocie zmieniłem dętkę, żeby jutro można było rowerem do pracy jechać. Nic nie znalazłem na oponie, na dętce dziurka dość duża. Jechałem akurat nierówną ulicą Poddolną i tuż przez flakiem była dziura w asfalcie, a miałem wtedy jakieś 28km/h na liczniku, pewnie przez nią to wszystko. Napompowałem na 6,5 zobaczymy czy przez noc nie zejdzie. Muszę się w cienkie dętki zaopatrzyć, bo ta jest ostatnia a dziurawej nie będę dziś kleił.
Praca 30/2018
-
DST
5.80km
-
Czas
00:18
-
VAVG
19.33km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś sporo zimniej. Już nie miałem problemu z tym, że musiałem wybierać jakie ubranie w pracy zostawić, bo było na powrocie niewiele cieplej niż rano. Dojazd najkrótszą drogą, większość pod silny wiatr. Powrót z wiatrem, ale nie miałem dziś czasu na bicie rekordów, szkoda bo warunki wietrzne były jeszcze lepsze niż wczoraj. A jutro muszę jechać do pracy samochodem, więc będzie dzień przerwy w jeździe rowerem.
Praca 29/2018
-
DST
12.30km
-
Czas
00:34
-
VAVG
21.71km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzis po swietach pojechalem rowerem do pracy. Dojazd troche wydluzylem. Przejazd kolejowy byl zamkniety to pojechalem pod wiaduktem. Powrot jeszcze dluzszy pojezdzilem po miescie w poszukiwaniu rekordow na stravie. Na jednym odcinku wyrownalem wynik na drugim mialem czas gorszy o sekunde. Potem pojechalem zobaczyc nowy paczkomat. To juz trzecia taka maszyna w Hajnowce. Raczej nie bede z niego korzystal. Dwa co byly wczesniej sa w korzystniejszej lokalizacji. Chcialem zrobic zdjecie paczkomatowi ale akurat jakis chlopak z niego korzystal to nie chcialo mi sie czekac az odejdzie. Wiec dzis bez zdjecia.
H-ka-Białowieża-H-ka
-
DST
41.69km
-
Czas
01:42
-
VAVG
24.52km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem trochę czasu na jazdę i wykręciłem całkiem niezły dystans jak na mnie. Endomondo poinformowało mnie, że to mój rekord w 2018 roku. Bardziej od dystansu ucieszyła mnie średnia prędkość, wg stravy 24,4km/h. Dobrze jest jak na początek sezonu. Przejechałem się do Białowieży i z powrotem. W obie strony główną drogą DW 689. Ma ona najlepszą nawierzchnię ze wszystkich dróg w okolicy Hajnówki, dlatego ją wybrałem. Ale tylko asfalt gładki jest tam fajny, bo droga wąska, dużo samochodów, szczególnie przy weekendzie duży ruch turystów. W Białowieży sezon się zaczyna, porozstawiane stragany itp. Przejechałem się tylko kawałeczek przez Białowieżę i wróciłem do domu. Zdjęcie nieproporcjonalnie do dystansu - zrobiłem tylko jedno. A to dlatego, że przy starcie miałem na baterii 23% i chciałem, żeby mi telefon całą jazdę zapisał, to nie traciłem baterii na zdjęcia. Oto pamiątka, gdzie byłem, miejsce gdzie kończą się jelenie:
I mapka:
Praca 28/2018
-
DST
9.00km
-
Czas
00:28
-
VAVG
19.29km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano po raz pierwszy w tym roku nie musiałem palić w piecu, więc miałem czas przygotować paczkę dla Morsa, który kupił /dostał/ ode mnie opony. Co prawda nie jest to jego ulubiony model Dębic, ale coś podobnego. Żeby dostał je jeszcze przed weekendem to w drodze do pracy zawiozłem je do paczkomatu. Fajnie musiałem wyglądać wioząc na kierownicy dość duże pudełko. Nie chciałem jednak rezygnować w tak piękny dzień z roweru. Powrót troszkę dłuższy, oczywiście nie tak jakby się chciało, ale czas mnie jak zwykle ograniczał. Postanowiłem obrać jakiś odcinek na stravie z korzystnym wiatrem i sprawdzić czy pobiję swój rekord na nowych oponach. No i udało się :) jest rekord pobity o 1 sekundę z 1:30 na 1:29. Zapewne poprzedni rekord też był z wiatrem, więc biorąc pod uwagę porę roku, oraz jak mało dotąd jeździłem, to spodziewam się w lipcu czy sierpniu wyniku o kilka sekund lepszego. Wpływ na wynik miało pewnie też to, że zamiast związywać nogawki opaskami, to podciągnąłem nogawki i jechałem powiedzmy na krótko, tak na 3/4 :) Dalej pojechałem przez celną, zobaczyć jak się jeździ po żwirówce/piasku. Nawet całkiem nieźle - da się :) Podjazd na celnej - tu jest odcinek, ale już było pod wiatr i bez szans na rekord, to nie wysilałem się. Dalej był cmentarz, przypomniało mi się, że była kiedyś dyskusja na temat jazdy rowerem po cmentarzu, więc u mnie jest taki regulamin:
mało co tu widać, ale powiem, że na temat jazdy rowerem nie ma ani słowa, więc pojechałem :) Za cmentarzem masakra:
Po takiej drodze nie dałem rady jechać. Poprowadziłem rower i to też był błąd, trzeba były wyjechać z innej strony, a tak to miałem pierwszą robotę w domu - czyszczenie butów, które wyglądały tak:
A teraz czas na obiad i wyjazd samochodem po odkurzacz, we wtorek zamówiliśmy, dziś jest do odbioru. A jeszcze fajna wiadomość - w piątek i poniedziałek urlop - zaczynam długi, świąteczny weekend :)