Hajnówka nocą
-
DST
14.80km
-
Czas
00:36
-
VAVG
24.67km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Korzystając z okazji, że wieczór wyjątkowo ciepły w porównaniu do innych dni, pojechałem o 22 pojeździć po Hajnówce. Nie miałem konkretnego planu na jazdę, więc jechałem przed siebie, starając się jechać szybko na odcinkach stravy i odpoczywać tam gdzie nie ma odcinków. Ostatnio za mało jeżdżę i są tego efekty - ledwie na dwóch odcinkach udało mi się poprawić swój wynik. Tym nie mniej fajnie było poruszać się trochę przed spaniem. Zdjęć nie robiłem, bo nie planowałem jazdy i nie naładowałem telefonu, na starcie telefon było tylko 14% baterii, bałem się żeby go nie rozładować całkowicie. Na szczęście wytrzymał i jest mapka:
Praca 77/2017
-
DST
6.60km
-
Czas
00:21
-
VAVG
18.86km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy pojechałem dla odmiany inną drogą niż zwykle, czyli ul. Piłsudskiego. Po drodze zrobiłem zdjęcie - ul. Batorego widok w stronę Białegostoku :) Powrót przez paczkomat i prosto do domu. Odebrałem żonie książki co zamówiła przez internet i miałem plecy mokre od plecaka, takie one ciężkie były :) A dziś najcieplejszy dzień w tym tygodniu, aż 24 stopnie teraz mamy, mogłoby tak jeszcze być w weekend.
Praca 76/2017
-
DST
7.20km
-
Czas
00:22
-
VAVG
19.64km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj byłem w pracy samochodem/na pieszo. Znaczy odstawiłem samochód do warsztatu przed pracą, a z warsztatu do pracy poszedłem na pieszo. Miałem problem z hamulcem, zablokował się tłoczek i jak się zatrzymałem na wiosce u dziadka to aż dymiło się z tarczy hamulcowej. Dobrze, że znajomy odblokował koło, to dałem rady do Hajnówki wrócić. Jechałem 20km bez użycia hamulca (coś jak Mors rowerem). Znaczy nożnego nie używałem. Dwa razy hamowałem ręcznym, a tak to silnikiem. Na szczęście zdążyli wczoraj to naprawić i już po pracy mogłem odebrać samochód. A dziś rowerem. 2 razy tą samą trasą przez nową ulicę Nowowarszawską. Remont jej już na ukończeniu i coraz bardziej mi się podoba. Póki nie ma oznaczeń to można jechać ulicą, później trzeba będzie jechać DDRką, która w porównaniu do innych hajnowskich jest bardzo dobra, więc pewnie będę często jeździł tamtędy. To o kilometr dłużej, ale nawierzchnia lepsza niż najkrótszą drogą. Dziś zdjęć nie robiłem i nie chciało mi się dłużej jeździć. Jak się nie ustawiłem to ciągle było pod silny i zimny wiatr. Jesień nadchodzi...
Praca 75/2017
-
DST
7.00km
-
Czas
00:20
-
VAVG
21.00km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś już normalna jazda do pracy. Rano zimno 9 stopni, pojechałem najkrótszą drogą. Powrót trochę dłuższą, zaliczyłem przedszkole. Pojechałem sprawdzić w jakich grupach będą moje dzieci w nowym roku przedszkolnym. A potem przejechałem się nową ulicą Żeromskiego. O tyle nową, że asfaltową, bo od zawsze była ona żwirowo--błotna, to teraz mieszkańcy tej ulicy w końcu nie będą się brudzić. Fajny znak widziałem przy niej, a raczej dwa znaki - jeden trójkąt naklejony na drugi w dodatku na betonowym słupie :)
Praca 74/2017 + MRDP cz.2
-
DST
16.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
21.82km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś druga połowa zawodników z MRDP jechała przez Hajnówkę. Specjalnie z tej okazji wstałem pół godziny wcześniej, bo liczyłem że może przed pracą uda mi się kogoś spotkać. Niestety, ci co byli blisko Hajnówki to jeszcze tak rano nie ruszyli, a ci co nocowali to już powyjeżdżali. Skoro już byłem gotowy wcześniej do wyjścia to pojeździłem sobie trochę po Hajnówce przed pracą. Siedząc w pracy spoglądałem co jakiś czas na mapę z maratonu. Smutno mi było, bo w ciągu dnia wielu kolarzy było w Hajnówce. Np. Marzena (Kot) była o 13 na Orlenie, Robert1973 był gdzieś ok. godz. 10 (ciekawe czy zaliczył ulicę Księżycową w Hajnówce, bo miał ją na wyciągnięcie ręki, jakieś 500m musiałby tylko nadłożyć) Gustav późno ruszył z noclegu, ale jak ruszył to o 15 był już kilkadziesiąt km za Hajnówką. Poza wymienionymi osobami, wielu innych przejeżdżało przez moje miasto a ja musiałem być w pracy. O 15 sprawdzając mapę zobaczyłem że 2 osoby zajechały 20 minut wcześniej do restauracji Starówka na obiad. Pojechałem tam licząc, że jeszcze nie zdążyli zjeść. No i udało się :) Spotkałem Zuzę i Olafa. Sympatyczni ludzie, pogadaliśmy troszkę, mimo że byli pod koniec stawki to w dobrych humorach. Nie walczą o miejsce a o ukończenie wyścigu i nie szarżują na początku, żeby sił na całość starczyło. Dziś mają jechać całą noc, więc pewnie trochę przesuną się do przodu. Życzę im dojechania do mety :) Poza nimi ok. 15 miał dojeżdżać do Hajnówki Sylwek. Myślałem, że może uda się go spotkać, pojechałem trochę w kierunku Dubin, żeby mieć go z przeciwka, ale niestety on w tym momencie był na Orlenie, co po powrocie do domu wyczytałem w relacji sms. Szkoda, że wcześniej tego nie wiedziałem to bym zajechał na Orlen. No nic, za 4 lata trzeba będzie wziąć urlop na dzień przejazdu MRDP przez moje miasto, to więcej ludzi spotkam. Więc powrót też okazał się dłuższy niż zwykle - wyniósł 8,6km. Dziś już było w miarę ładnie w Hajnówce, do 16 nie padało, temperatura w okolicach 20stopni. A tak spoglądam na mapę, że ostatni zawodnik - Kruczek jeszcze nie był w Hajnówce, jeśli jutro przed 7 będzie to może uda się go spotkać. Dziś zdjęć nie robiłem a mapkę nie chce mi się wstawiać :)
MRDP 2017
-
DST
0.01km
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś czołówka maratonu dookoła Polski jedzie przez Hajnówkę. Trzeba było to wykorzystać i zobaczyć kolarzy. Miałem w planie jazdę rowerem do Narewki na PK7, ale cały dzień pada deszcz i to momentami bardzo duży. Współczuje uczestnikom maratonu, bo wczoraj była patelnia, 32 stopnie i słońce a dziś stopni 15 i deszcz. Śledząc na mapie pozycję zawodników (z 20 minutowym opóźnieniem) wyliczyłem mniej więcej czas żeby spotkać kogoś w Narewce. Myślałem że PK to miejsce gdzie ktoś siedzi i wbija jakąś pieczątkę czy coś, ale okazało się, że oni mają tam zatrzymać się i wysłać smsa. Lidera wyścigu zobaczyłem między Narewką a Hajnówką. Drugiego w Narewce (jechał w obstawie dwóch busów) a trzeci był Paweł (CFCFan). Pogadaliśmy chwilę na PK, całą noc nie spał, a wyglądał jakby dopiero wyruszył w trasę. Ja po 20 km jestem bardziej zmęczony niż on był po kilkuset :) Ma zamiar za Hajnówką gdzieś się zatrzymać na nocleg i suszenie ubrania. Za nim widziałem jeszcze dwóch ludzi jadących razem, ale nie kojarzę ich z Bikestats. Pożyczyłem powodzenia i pojechałem do domu. Chciałem jeszcze Wilka zobaczyć, bo też gdzieś tam był, ale już musiałem wracać i nie doczekałem się na niego. Może jeszcze jutro przed lub po pracy uda się kogoś spotkać. Szkoda że tu nie ma takich miejsc postojowych jak w krótszych wyścigach, bo głupio tak kogoś zatrzymywać w czasie jazdy, a nie wiadomo kto kiedy ma zamiar się zatrzymać. Na rozmową z Pawłem też nie było zbytnio czasu, nie chciałem psuć mu planu jazdy, więc rozmowa trwała może 3 minuty. Sympatyczny chłopak, pozdrawiam jeśli będziesz to czytał :) Fotka jedna CFCFan na PK 7 w Narewce:
H-ka-Trywieża-Łosinka-Tyniewicze-Kamień-H-ka
-
DST
43.60km
-
Czas
01:54
-
VAVG
22.95km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś być może ostatni tak ciepły dzień w tym roku. Z okazji prawosławnego święta Przemienienia Pańskiego nic dziś nie robiłem i mogłem wyskoczyć na rower. W planie była jazda 2 godzinna. Początek wybrałem z wiatrem, lekko się jechało, później wracając było gorzej, ale to nic. Jak wyjeżdżałem było bezchmurne niebo, ale w czasie jazdy nawiało trochę chmur i nawet przez moment padało. Póki znalazłem jakieś miejsce do schowania się to przestało padać i zdążyłem wyschnąć zanim dojechałem do domu. A teraz jak to piszę, to już rozpadało się porządnie i jutro też ma tak padać. Ostatecznie zrobiłem trochę ponad 40km i kilka zdjęć:
1) Wieś Trywieża - pamiątkowa budowla (trzy wieże) z ciekawym napisem:
2) Kombajn w Trywieży (dziś mimo dobrej pogody kombajny nie pracują - ludzie świętują):
3) Cerkiew na cmentarzu w Tyniewiczach Dużych:
i mapka na koniec:
Praca 72 i 73/2017
-
DST
17.70km
-
Czas
00:50
-
VAVG
21.24km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dodaję wpis łączny z dwóch dni. Wczoraj jazda do pracy i z pracy bez historii, najkrótszą drogą. Potem jeździłem z rodziną na Grabarkę pomodlić się. W sobotę będzie święto Przemienienie Pańskie, na które zjeżdża się bardzo dużo ludzi. A my pojechaliśmy wcześniej, żeby bez tłoku pomodlić się. A wieczorem tak mnie rozbolała głowa, że nie miałem siły robić wpis, tylko czekałem aż dzieci pójdą spać, żeby samemu położyć się. Dziś jest ok, pojechałem zobaczyć jak wyglądają postępy w remoncie ulicy Nowowarszawskiej. Przejechałem się nową DDR i jest nawet fajna, wjazdy na osiedle są tak zrobione, że rowerem jedzie się równo - nie ma zjazdu i podjazdu w tych miejscach. Ciekawe jak rozwiążą pierwszeństwo przejazdu, bo póki co nie ma znaków. Oto zdjęcie:
Wylewają już kolejne warstwy asfaltu, jeszcze trochę i wszystko będzie gotowe :)
Praca 71/2017
-
DST
6.20km
-
Czas
00:20
-
VAVG
18.60km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po kilkudniowej przerwie wsiadłem na rower. Rano przeżyłem szok temperaturowy. Ledwie 9 stopni było. Pojechałem najkrótszą drogą do pracy i to nie z powodu zimna, a z powodu takiego, że miałem cały plecak wypchany towarami z Ukrainy. I mimo niskiej temperatury było mi ciepło :) Powrót też krótki. Z atrakcji to byłem w Biedronce, a potem do domu. Sporo pracy dziś miałem - sprzątanie samochodu po wyjeździe, koszenie trawy. Nie było czasu na jazdę, ale może jak dzieci pójdą spać to jeszcze dziś pojeżdżę. Zdjęć nie robiłem, to wstawię zdjęcie z wyjazdu, instrukcja korzystania z toalety na stacji benzynowej:
Praca 70/2017
-
DST
14.80km
-
Czas
00:46
-
VAVG
19.30km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po pracy pojeździłem trochę więcej niż zwykle. Znalazłem na osm mapach drogę wzdłuż torów i chciałem ją wypróbować. Ledwo przejechałem, ale udało się, droga wyglądała tak:
Potem jeszcze do Biedronki i wyszło ponad 10 km. A jadąc do Biedronki miałem okazję podczepić się pod ciąg za ciężarówką. Doszła prędkość do 45 km/h i się trochę wystraszyłem, bo na tej drodze było kilka skrzyżowań i jakby ciężarówka zahamowała to mógłbym w nią wjechać. W efekcie zrezygnowałem z takiej jazdy, a fajna była :) Przez kilka dni nie będę pisać - jutro jedziemy z żoną i dziećmi do teściów na Ukrainę. Może coś tam uda się pojeździć, a jak nie to chociaż jakieś zdjęcia postaram się porobić i wstawić tu po powrocie. I na koniec mapka z dzisiejszego powrotu z pracy: