Hajnówka nocą
-
DST
20.30km
-
Czas
00:55
-
VAVG
22.15km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem nie jeździć. Do pracy pojechałem samochodem, bo musiałem potem jechać do szpitala i nie było czasu na rower. Za to wieczorem pogoda sprawiła mi niespodziankę. Po 20 przestało padać, to mogłem pojeździć godzinkę. Nie miałem planu na jazdę to kręciłem się po Hajnówce. Najpierw w poszukiwaniu obiektu do zdjęcia. Postanowiłem sfotografować kościół w centrum:
No i przy okazji fotka ronda koło kościoła:
W dzień dużo łatwiej o coś do zdjęcia i jakość zdjęcia lepsza, ale że nie jeździłem w dzień, to tym musicie się zadowolić. Potem postanowiłem trochę przyspieszyć, bo do momentu zrobienia zdjęć średnia była 18km/h :) Więc trochę ją podbiłem. Miałem szczęście w pewnym momencie trafić za ciężarówkę w ciąg aerodynamiczny. A że trochę pokrywała się nasza jazda z odcinkiem na Stravie, to dokręciłem 2/3 odcinka samodzielnie i udało się pobić swój rekord. Żeby to był sierpień to mógłbym o koma powalczyć - 10 sekund mi zabrakło, ale teraz już nie jestem w formie i nie lubię szybkiej jazdy jak jest zimno. Dziś z okazji tej ciężarówki zrobiłem wyjątek. Potem już kręciłem na spokojnie, kontrolując licznik, żeby 20 km dziś zrobić. Jutro będzie coś ciekawego nie związanego z rowerem - jadę do stolicy mojego województwa. Robimy spotkanie po latach - 15 lat od ukończenia L.O. A jeszcze mapka na koniec:
Praca 104/2017
-
DST
14.50km
-
Czas
00:41
-
VAVG
21.22km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjątkowo ciepło jak na ostatnie dni, aż 10 stopni. Po wczorajszych opadach z rana ulice mokre, ale na głowę nie padało, więc można było pojechać rowerem. Udało się rano wyjść trochę wcześniej i przed pracą zrobić kilka km więcej niż zwykle. Powrót też okrężną drogą. Jechałem trasą taką jak mniej więcej rok temu i zasmuciła mnie jedna sprawa. Otóż historia pewnego pięknego znaku w ciągu roku dobiegła końca. Tak wyglądało rok temu (odsyłam do mojego pierwszego wpisu na bikestats, a jak ktoś nie chce to wstawiam zdjęcie jeszcze raz):
A teraz wygląda tak:
Żeby było ciekawiej to zrobiłem jeszcze zdjęcie z tego samego miejsca w przeciwną stronę, bo znając siebie, to w innym miejscu już nie chciałoby mi się zatrzymywać :) Koniec asfaltu, początek błota:
Dalej było jeszcze więcej błota, ale mimo to fajnie, że mogłem chociaż 10km przejechać, bo jutro to raczej nic nie pojeżdżę. Na koniec mapka z powrotu:
Praca 103/2017
-
DST
6.50km
-
Czas
00:21
-
VAVG
18.57km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wpis krótki, bo nie ma o czym pisać. Po prosto do pracy i do domu. Powrót trochę urozmaicony, bo przez Biedronkę. Coraz zimniej, a rano coraz ciemniej. Zdjęć nie robiłem, bo nie chciało mi się zatrzymywać. A dziś wieczorem zamiast jazdy rowerem będzie siatkówka. Od października wróciłem do grania po 5-letniej przerwie :)
Hołody-Ogrodniki-Bielsk Podl.-Hołody
-
DST
21.70km
-
Czas
00:58
-
VAVG
22.45km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś była okazja pojeździć w innym miejscu niż na co dzień. Zawiozłem mamę do dziadka na wioskę i póki ona zrobiła to co miała zrobić to ja pojeździłem sobie przez godzinkę. Wyruszyłem ze wsi Hołody, przez Ogrodniki, potem w stronę Bielska Podlaskiego. Od Ogrodnik do Bielska była żwirówka. Potem wieś Widowo połączona w zasadzie z Bielskiem. W Widowie zrobiłem zdjęcie dwa w jednym:
Na pierwszym planie przystanek, na drugim cerkiew. Przystanek w wersji dość popularnej w Bielsku, większość była tam taka. Jedynie nowe były inne, bo z pleksy a tak to blacha pionowa z tyłu, blacha pozioma z góry i ławeczka w środku. Dziś nie miałem chęci na robienie wielu zdjęć. Mimo że byłem w innym powiecie, to nie chciało mi się zdejmować rękawiczek, zakładać rękawiczek, wychładzać na zimnym wietrze. Po Bielsku jechało się tak sobie. Większe miasto od Hajnówki więc mają tam więcej DDR, więcej świateł, więcej samochodów na drogach. DDR wzdłuż ulicy Piłsudskiego (DK 19) była z kostki, co chwila wjazdy na posesje, albo skrzyżowania ze sporą różnicą wysokości między krawężnikiem a DDR. Poza tym mają tam takie rozwiązanie architektoniczne nie spotykane w Hajnówce - jest obok siebie DDR i chodnik i są one na różnych wysokościach - chodnik kilka cm wyżej. Ciekawe czemu, bo w razie nagłej przeszkody nie można skręcić na chodnik, znaczy można, ale wtedy prawie pewny upadek, dziwne jak dla mnie... Z Bielska znaną trasą wracałem do Hołod czyli drogą DW 689. No i ujrzałem metę wyjazdu:
A rower do Hajnówki przejechał jeszcze kolejne 20 km jako pasażer:
Na koniec mapka:
I wersja relive jeśli ktoś chce :)
Praca 102/2017
-
DST
6.50km
-
Czas
00:19
-
VAVG
20.53km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wstawiam wczorajszą jazdę do pracy. Wczoraj po południu mieliśmy niespodziewanych gości i nie było jak pisać. W sumie to nic ciekawego wczoraj nie było, zwykła jazda dom-praca i z powrotem. A dziś musiałem przyjechać do pracy samochodem...
Praca 101/2017
-
DST
9.00km
-
Czas
00:24
-
VAVG
22.50km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś powrót z pracy był w miarę ciekawy. Wyprzedziłem jakiegoś kolarza w kasku, w cywilnym ubraniu, na starej szosie. Chyba go to zabolało, bo po chwili on mnie wyprzedził i skręcił w jakąś boczną uliczkę :) Mógłbym się pościgać gdyby jechał prosto, ale skoro skręcił gdzieś, zapewne do domu, to nic z tego. Potem jeszcze spotkałem znanego mi ze Stravy Bartosza K. jednego z lokalnych mastersów, co ma sporo komów na koncie. Jechał w przeciwną stronę, więc z nim też się nie pościgałem. Kilometrów mało to chociaż zdjęcie wstawię:
Taką mamy ścieżkę rowerową na ul. Armii Krajowej. Ciekawe jest to, że najpierw dla rowerów był wewnętrzny pas, ale po pewnym czasie zmienili na zewnętrzny. Może piesi walili w latarnie, a rowerzyści są ostrożniejsi. Tych latarni jest co najmniej 5 tak ustawionych. Oczywiście wjazdy na posesje są niżej niż ścieżka, a kostka nierówna.
Praca 100/2017
-
DST
6.40km
-
Czas
00:18
-
VAVG
21.33km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jubileuszowa jazda do pracy. Nie wyróżnia się niczym szczególnym. Rano trochę zaspałem i zajechałem równo o 7:00. Jazda trwała 7 minut, gdzie normalnie jeżdżę między 8 a 9. Powrót tylko troszkę na około. Dziś ładna pogoda, ale trzeba przy tej okazji trochę posprzątać na podwórku, bo w inne dni nie będzie na to czasu. Dnie coraz krótsze mamy. Zrobiłem 2 zdjęcia.
Nowy przystanek na nowej ulicy, taki nijaki, ale niech będzie:
A tu ciekawsza sprawa - rozkład jazdy, ilość kursów przeraża - 2 szt na dobę. Trzeba bardzo się starać, żeby tędy jechać.
Praca 99/2017 + H-ka wieczorem
-
DST
29.80km
-
Czas
01:21
-
VAVG
22.07km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Weekend był na 0 jeśli chodzi o rower, nie miałem czasu na jazdę. Dziś za to nawet sporo pojeździłem. Do pracy i z pracy, a potem godzinkę wieczorem. Wyszło prawie 30km, warta odnotowania ilość. Pogoda wiosenna. Pierwszy dzień od dawna bez deszczu, temperatura w dzień prawie 20 stopni. Wieczorem 12, więc całkiem fajnie jak na połowę października. Wieczorem zbierają się mgły, więc pewnie jutro rano będzie to co dziś, czyli widoczność ograniczona do kilkudziesięciu metrów i cała kurtka wilgotna od pary zawisającej w powietrzu, ale lepsze to niż deszcz. Wieczorem zrobiłem 2 fotki. Pierwsza to sklep PSS Społem - pierwszy market w Hajnówce. Zanim były Biedronki i Kaufland był największym sklepem w moim mieście. Teraz rzadko go odwiedzam, bo ma ceny nieco wyższe niż we wspomnianych wyżej marketach:
Zdjęcie nr dwa - RCKiK. Już mogę je znowu odwiedzić, czekam na odpowiedni dzień. A jak odwiedzę to dostanę legitymację za oddanie ponad 6 litrów krwi, co skutkuje m. in. możliwością jazdy autobusami miejskimi w Hajnówce. Już wykryłem kurs o 6:23 do pracy, więc będzie konkurencja dla roweru ;)
A jeszcze z atrakcji to dziś jeździłem na tyle wcześnie, że trafiłem na autobus miejski i o dziwo jechał na tyle szybko, że ciężko mi było za nim się utrzymać - było w porywach 40 km/h :) Szkoda, że jechał do zajezdni, pewnie dlatego tak gnał, ale tam gdzie za nim jechałem to nie było odcinka na Stravie i nic dziś nie pobiłem, mimo że zgodnie z założeniem przez godzinę jeździłem po Hajnówce. Oto mapka z wieczornej jazdy:
Praca 98/2017
-
DST
8.60km
-
Czas
00:26
-
VAVG
19.85km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rocznica mojego pisania na Bikestats. Nie uczciłem jej jednak w jakiś szczególny sposób. Jeździłem co prawda do pracy po raz 98 w tym roku (rok temu w tym momencie była 44 jazda), ale nie pojechałem nigdzie dalej. Dziś nawet miałem trochę czasu, ale strasznie wiało i nie chciało mi się wyjeżdżać poza miasto w taką pogodę, tym bardziej że w każdej chwili mogło padać. Mam też urazę po wczorajszej gumie do jazdy gdzieś dalej bez zapasowej dętki, bo jakbym dziś miał wracać z buta znowu, to już nie byłoby przyjemne biorąc pod uwagę to, że byłem za lekko ubrany na maszerowanie w zimnie. Tak więc pokręciłem się po osiedlu Mazury, zaliczyłem nowy odcinek. Wczoraj chciałem to zrobić ale trochę źle pojechałem i mi nie zaliczyło, już dziś było ok i mam puchar za 2 miejsce na dwóch startujących :) Dziś zrobiłem też zdjęcie:
Takie rondo ze znakiem Green Velo. Mapki z przejechanymi sześcioma kilometrami nie ma sensu wstawiać :)
Hajnówka wieczorem, przebita dętka
-
DST
6.10km
-
Czas
00:17
-
VAVG
21.53km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu nie padało i wieczorem wyszedłem na rower. Było fajnie przez 6 km, a potem przebita dętka i 3 km z buta do domu. Jeździłem 18 minut, spacerowałem 28. Tak to jest jak nie zabiera się ze sobą sprzętów do naprawy takiej awarii. Dętkę, pompkę, klucz biorę tylko na dłuższe jazdy poza Hajnówkę, ale chyba nawet na krótkie będę to brał, tyle że muszę sobie kupić inną pompkę, bo ta co mam jest długa, w sam raz pasuje wozić ją wzdłuż rury podsiodłowej, ale teraz jak mam z tyłu błotnik to nie mogę tam pompkę wsadzić... No nic koniec marudzenia, po powrocie do domu wymieniłem dętkę, obcego ciała w oponie nie znalazłem, ale znalazłem rozcięcie w jednym miejscu na oponie, więc pewnie winowajca wypadł przy zdejmowaniu opony, albo wywijaniu jej na drugą stronę, oby kolejna dętka nie została jutro znów przebita, bo jutro rocznica mojego pobytu na Bikestats i trzeba będzie to uczcić poprzez zrobienie dystansu co najmniej 10 km :)