H-ka-Kleszczele-Czeremcha-Granica PL-BY-H-ka
-
DST
80.20km
-
Czas
03:18
-
VAVG
24.30km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po południu miałem trochę czasu na jazdę, nie miałem za to planu i jakichś szczególnych chęci też nie. Ale że był czas to trzeba pojeździć. Wymyśliłem trasę najprostszą z możliwych - do Kleszczel i z powrotem. Jak dojechałem do Kleszczel to stwierdziłem, że 50 km będzie za mało i jadę dalej, w miejsce gdzie od jakiegoś czasu chciałem pojechać, czyli do kapliczki, która jest tuż przy przejściu granicznym w Połowcach. Nie raz ją widziałem będąc tam samochodem, ale z bliska to pierwszy raz. Oto ona:
100 metrów stąd jest już Białoruś. A wcześniej pojeździłem po Czeremsze. Tam jest taka cerkiew:
Tu jeszcze była ładna pogoda, a po pół godzinie padał deszcz, mimo że wg prognozy szansa była 4%. Schowałem się pod taką kapliczką:
Jak trochę deszcz osłabł, pojechałem dalej, a dalej znowu się rozpadał na tyle mocno, że w Kleszczelach z 15 minut czekałem aż przestanie:
Po 15 minutach na głowę nie padał, za to padał na tyłem i nogi spod kół. Po jakichś 5 km od Kleszczel droga była sucha i nawet znowu pojawiło się słońce. A jeszcze zdjęcie, które zrobiłem jako pierwsze - nowa DDRka z Kleszczel do Czeremchy - fajna bo asfaltowa, szkoda że tylko kilka kilometrów:
No i to tyle, rekord na ten rok jest, 1000km przejachanych w tym roku jest, teraz czas na setkę. Dziś można było, żeby nie deszcz i nie to, że już było nieco za późno. Może innym razem. Kondycyjnie nie powinno być z tym problemu, jedynie znaleźć jakieś 4 godziny na jazdę trzeba i dobrą pogodę. Mapa:
Praca 31,32/2019
-
DST
12.30km
-
Czas
00:37
-
VAVG
19.95km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj nie było czasu to dziś wpisuję dwa dni dojazdów do pracy. Pod koniec tygodnia pogoda się poprawiła, można było znowu rowerem jeździć bez obawy, że po pracy będzie padało.
H-ka-Budy-Białowieża-H-ka
-
DST
50.70km
-
Czas
01:53
-
VAVG
26.92km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poniedziałek zobaczyłem, że znajomy ze Stravy zrobił Koma na jednym z odcinków. Tak mnie to zafascynowało, że postanowiłem go przejechać. O tyle jest nietypowy, że ma 40km. Jego średnia na nim to 34km/h. Ja miałem ambicje przejechać ze średnią ponad 26km/h co dałoby mi 3 miejsce. No i przejechałem, nawet lepiej bo było trochę ponad 27km/h, ale Strava mi tego nie zaliczyła. Nie mam pojęcia czemu. Specjalnie tak pojechałem jak prowadzi ten odcinek i nie wiem co było nie tak. Eh, będę musiał przejechać w ten sam sposób jeszcze raz. Dziś pogoda średnio sprzyjająca, wyjechałem po 18 jak już przestało padać. Ale przestało na trochę, W czasie jazdy miałem ze 20 minut w deszczu, na szczęście niezbyt dużym, trochę drzewa go blokowały. Dobrze, że błotnik założyłem, to przynajmniej tyłek miałem suchy. Po przejechaniu 40km odcinka do Białowieży przez Budy i z powrotem główną drogą, pojeździłem dodatkowo po mieście, żeby do 50km dobić. Średnia już spadła, bo nie miałem chęci na utrzymanie jej, no sił już też trochę brakowało na szybszą jazdę na koniec. Dziś zdjęć nie robiłem. Zatrzymałem się raz na sekundę, żeby światło z tyłu włączyć, nie miałem czasu na zdjęcia. Więc tylko mapka:
H-ka-Białowieża-Granica PL-BY-Budy-H-ka
-
DST
51.60km
-
Czas
02:03
-
VAVG
25.17km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wiał dość silny wiatr, więc zdecydowałem się na jazdę po lesie. Pojechałem do Białowieży, a po drodze stwierdziłem, że pojadę na przejście graniczne i sprawdzę, czy można tam gdzieś w pobliżu zaparkować samochód. Od jakiegoś czasu rozważam jazdę na Białoruś przez przejście pieszo-rowerowe w Białowieży i żeby skrócić drogę, to jak coś to pojadę samochodem na granicę, żeby mieć więcej czasu na jazdę po białoruskiej części puszczy. Przejście wygląda tak:
Bliżej nie robiłem zdjęć, bo to chyba niedozwolone. Wracałem przez Trójmiasto, czyli Pogorzelce, Teremiski i Budy. Miałem przyjemność taką, że jakiś kolarz mnie wyprzedził, a co rzadko mi się trafia, bo też mało kiedy jeżdżę takimi popularnymi drogami jak Hajnówka-Białowieża. Jechał ze 32km/h chciałem jechać za nim, ale po kilkuset metrach zrezygnowałem. Nie dałem rady jechać przez dłuższy czas z taką średnią jak on. Ale i tak jestem zadowolony, bo kolejny raz na 50+ średnia wyszła ponad 25km/h no i kolejna pięćdziesiątka wpadła. Mapa:
Praca 30/2019
-
DST
5.50km
-
Czas
00:16
-
VAVG
20.62km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj po południu nie miałem czasu, a wieczorem już mi się nie chciało robić wpisu. Zresztą nie ma o czym pisać, standardowa jazda do pracy i z powrotem. Temperatura coraz niższa. A dziś odpuściłem rower. Jest trochę cieplej, ale ma padać deszcz. Nawet dobrze się składa bo muszę załatwić sprawę w urzędzie i szybciej będzie jak pojadę tam samochodem.
Praca 27,28,29/2019
-
DST
18.70km
-
Czas
00:56
-
VAVG
20.04km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poniedziałek i wtorek gościliśmy rodzinę, więc nie miałem czasu na bieżące dodawanie wpisów. W pracy też sporo roboty po urlopie się nazbierało, więc i tu nie było jak pisać. Więc dziś uzupełniam 3 dni dojazdów rowerem do pracy. W poniedziałek miałem atrakcję w postaci deszczu, który zaczął się o 14:55 a skończył o 15:20, więc akurat wtedy padał jak mi trzeba było wracać. Wtorek - nic ciekawego. Środa sporo zimniej, musiałem wziąć bluzę. Ani rano ani po południu nie było mi w niej za ciepło. I komu przeszkadzały upały?
Rewal-Ninikowo-Karnice-Lędzin-Rewal
-
DST
16.90km
-
Czas
00:41
-
VAVG
24.73km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Wypożyczony
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od poniedziałku jestem nad morzem w Rewalu. Miałem zamiar wziąć swój rower do bagażnika, ale jak zobaczyłem ile bagaży trzeba brać to stwierdziłem, że na rower nie będzie miejsca. Więc jak co roku musiałem coś wypożyczyć, żeby pojeździć po nieznanym terenie. W pensjonacie gdzie mieszkam niby mają rowery do wypożyczenia, ale sama właścicielka stwierdziła, żebym może lepiej wypożyczył gdzieś na mieście, bo ich sprzęty nie nadają się do jazdy :) I tak było, to koło się nie kręci, to powietrza nie ma itp. Więc poszedłem do wypożyczalni i o dziwo dostały najlepszy rower jaki jak dotąd wypożyczałem podczas pobytów nad morzem. Wszystko było sprawne. Jednak wadą tego roweru (a były tylko takie) było to, że to rower miejski, siodełko niżej niż kierownica, ręce rozstawione szeroko, rower ciężki z błotnikami, światłami, bagażnikiem i innymi zbędnymi ciężarami. Dziwnie się na takim jeździ. Poza tym amortyzacja widelca i siodełka. Ciągle myślałem, że powietrza nie mam w kołach, że tak mną buja. Przejechałem się krótko, żeby nic mi nie odpadło i nie było problemów z powrotem. Kółeczko przez okoliczne wioski. Drogi fajne, gładkie, ruch niezbyt duży, temperatura duża, więc to co lubię. Jechałem takim sprzętem:
Tu jest fajna DDR-ka asfaltowa wzdłuż DW 102, ale tylko przez kilometr do skrętu na Niechorze, dalej jechałem drogą. Przyjemność przejażdżki kosztowała mnie 7zł, to jedna z najtańszych wakacyjnych atrakcji. A oto mapka:
Narewka-Siemianówka-Cisówka-Juszkowy Gród-Narewka
-
DST
61.50km
-
Czas
02:53
-
VAVG
21.33km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
ziś kolejna sześćdziesiątka, już trzecia w tym tygodniu. Dziś miałem czas na jazdę od 11 do 15 i żeby zwiedzić nowe miejsca wywiozłem się z rowerem samochodem do Narewki i stamtąd zacząłem jazdę, a konkretnie spod straży pożarnej:
Jakbym jechał na rowerze z Hajnówki to byłaby ładna setka, ale nie miałem aż tyle czasu. Poza tym droga z Hajnówki do Narewki jest najgorsza w mojej okolicy. Najpierw ścieżka rowerowa z setką wjazdów na posesje przez Dubiny i Nowosady, potem dziurawy asfalt do Narewki. Więc oszczędziłem sobie tego. Dziś głównym celem było objechanie zalewu Siemianówka. Najpierw przeprawa torami przez most, potem jeszcze kilkaset metrów prowadziłem rower po szynie kolejowej, aż w końcu pojawiła się droga. Wygląda to tak:
Za mostem tory były bliżej siebie i już nie było takiej ścieżki pomiędzy. A tak wygląda z tego samego miejsca tylko, że w stronę Siemianówki:
Potem kilka kilometrów szutrówką wzdłuż torów do wioski Cisówka. Kiedyś tam jeździłem rowerem a wracałem pociągiem jak jeszcze pociągi osobowe jeździły z Hajnówki do Cisówki. Chciałem zobaczyć przystanek Cisówka, ale nie trafiłem na dobrą ścieżkę i ostatecznie nie zobaczyłem. Tak wyglądają tory za zalewem, jeszcze 3 kilometry i Białoruś, żeby była jakaś ścieżka to bym dojechał do granicy, znaczy jest gdzieś ale nie trafiłem na nią, trzeba będzie następnym razem dokładniej przygotować się do jazdy i trafić:
Widać nowe podkłady, coś będą remontować. A z ciekawostek to od przyszłego weekendu puszczą pociągi na trasie Hajnówka-Siemianówka. Będą po 2 kursy w sobotę i niedzielę i jeden w piątek. Jak kogoś ciekawi to sprawdźcie na stronie rozkład pkp. Ja pewnie się przejadę pociągiem, po kilkunastu latach przerwy. A wracając do jazdy to po kilku km była Cisówka:
Tu zaczęły się asfalty, czasem lepsze czasem gorsze, ale przynajmniej nie trzęsło na żwirowej tarce. Dalej były Szymki i nudna droga DW 686, 10 kilometrów bez miejscowości. Aż dojechałem do Juszkowego Grodu, tu ciekawa była cerkiew:
Dalej była droga 687 przez Bondary. Miałem zamiar jechać do Siemianówki, ale trochę nie tak skręciłem jak trzeba i musiałem kilka km znów jechać żwirówką. Ale dzięki temu wyszła sześćdziesiątka. Ogólnie fajny wyjazd, dziś nie starałem się o dobrą średnią prędkość, kiepskie drogi, tyłek boli bardziej niż po wcześniejszych sześćdziesiątkach. Ale jest ok. Muszę jeszcze to kiedyś powtórzyć i postarać się dojechać do granicy wzdłuż torów. Na koniec mapka:
H-ka-Czyże-Krzywa-Klejniki-H-ka
-
DST
64.40km
-
Czas
02:34
-
VAVG
25.09km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś przed południem zrobiłem 200 km samochodem, to trzeba było po południu przejechać trochę rowerem. Fajnie się wszystko ułożyło. Deszcz padał jak mnie nie było w Hajnówce, a tam gdzie byłem to nie padał. Potem rozpogodziło się, sprawdziłem na kilku stronach, że ma w najbliższym czasie nie padać i można było jechać na jakieś 60 km. Moi chłopcy poszli z Niną na urodziny do kolegi z przedszkola, więc tym bardziej trzeba było to wykorzystać. Wyjeżdżając o 17 trzeba dobrać trasę na jakieś 2-3 godziny. Więc można odjechać od domu na jakieś 25 km a potem wracać okrężną drogą. Dziś odjeżdżanie poszło zdecydowanie szybciej niż powrót, bo początek miałem z wiatrem i po 25 kilometrach była średnia 27 km/h. Powrót pod wiatr, więc już ciężej, ale i tak jestem zadowolony, że na 60+ miałem średnią 25 km/h. Fajne też było to, że mogłem przejechać się drogami, którymi wcześniej nie jeździłem na rowerze. Chyba będę robił tak, że odjadę gdzieś samochodem z rowerem w bagażniku, a potem będę jeździł po nieznanych mi drogach. To jest zdecydowanie ciekawsze niż jeżdżenie po raz 58 na trasie Hajnówka-Nowoberezowo itd. Zrobiłem dziś kilka zdjęć:
1) Cerkiew w Pasynkach (w remoncie):
2) Klejniki:
3) Kapliczka koło wsi Lady:
I mapka:
Praca 26/2019
-
DST
5.40km
-
Czas
00:17
-
VAVG
19.06km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy i z pracy najkrótszą drogą. Nie miałem czasu na jazdę, a wieczorem już mi się nie chce. Zmęczony jestem. Fajnie, że teraz mam trochę wolnego, następnym razem do pracy idę 1 lipca, hurra :)