Do paczkomatu
-
DST
11.00km
-
Czas
00:32
-
VAVG
20.62km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś kiepska pogoda, do pracy pojechałem samochodem, ale nadrobiłem to wieczorem jazdą do paczkomatu. Miałem wysłać paczkę i akurat trafiłem na przerwę w opadach, więc myślę pojadę rowerem. Jak już umieściłem paczkę w paczkomacie to szkoda mi było wracać najkrótszą drogą, zrobiłem kółeczko po Hajnówce, tak żeby w razie deszczu mieć blisko do domu. Na szczęście nie padało w czasie mojej jazdy i dycha wpadła. Trzeba jeździć chociażby po tyle, żeby chociaż 2000km mieć na koniec roku.
Paczkomat na ul. Orzeszkowej:
Mapa:
Praca 89/2018
-
DST
5.60km
-
Czas
00:17
-
VAVG
19.76km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj nie chciało mi się jechać rowerem do pracy, tak po prostu z wygody i lenistwa pojechałem samochodem. Miałem czas i pogoda była wystarczająco dobra, tym nie mniej nie pojechałem. Dziś już jednak zmobilizowałem się i pojechałem rowerem. Rano nieco cieplej - dobijało do 5 stopni. Po południu 12, ale wiatr wiał dość mocno, więc nie odczuwało się szczególnie tego ciepła. Jazda bez historii, dojazd najkrótszą drogą, powrót jedną z najkrótszych. A zaraz ja z dziećmi na piłkę, potem dzieci ze mną na siatkówkę :)
Praca 88/2018
-
DST
11.70km
-
Czas
00:35
-
VAVG
20.06km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu miałem czas, żeby po pracy trochę pojeździć. Oczywiście jak jest czas to pogoda popsuła mi plany. Cały dzień nie padało, za to o 15 zaczęła się mżawka. Ale to nic, najpierw pojechałem na pocztę i do paczkomatu a potem po Hajnówce pojeździć, żeby w razie większego deszczu móc szybko wrócić do domu. Zajechałem na ul. Górną na nowy przejazd kolejowy: Tak wyglądają tory w stronę Bielska, już ładnie wyrównane i proste:
A to widok z przejazdu, w tle fajny znak:
Parę dni temu jeździłem samochodem po 20. Na nowych przejazdach ustawili znak stop, szlabany, które jeszcze nie działają (oczywiście nie tu gdzie zdjęcie a na przejazdach gdzie jest asfalt). Zatrzymałem się na stopie, spojrzenie w prawo, a tu szok - jedzie pociąg. Jeszcze nigdy nie przepuszczałem pociągu w tym miejscu, a tory nieużywane leżały od zawsze. Na razie rozwożą kamienie do podkładów, ale może jeszcze w tym roku będą jeździć normalne pociągi.
Praca 87/2018
-
DST
9.50km
-
Czas
00:26
-
VAVG
21.92km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano 0 stopni, szron na samochodach, ale jechało mi się przyjemniej niż wczoraj, odczuwalnie było cieplej, bo świeciło słońce i mniejszy wiatr. Powrót w temperaturze 12 stopni, za to w dużo większym wietrze. W czasie pracy musiałem niespodziewanie podjechać do szpitala to dodatkowe kilometry wpadły, przez co nie zgodzi mi się znowu Bikestats ze Stravą i Endomondo, nie chciało mi się zapisywać śladu. Jutro już nie będę się wygłupiał i pojadę samochodem do pracy, ma rano padać, a ja i tak muszę kilka spraw potem załatwić, do czego potrzebuję samochodu.
Praca 86/2018
-
DST
5.60km
-
Czas
00:18
-
VAVG
18.67km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj rano padał deszcz, więc jeździłem do pracy samochodem. Dziś było sucho, można było jechać rowerem. Dawno nie było tak zimno, ledwie 3 stopnie z rana. Nie wziąłem rękawiczek i zmarzłem w ręce, ale ogólnie to było spoko. Na jutro muszę przygotować rękawiczki, ma być jeszcze zimniej. Przy powrocie sporo cieplej, do tego świeciło słońce, więc ładnie mnie grzało przez czarną kurtkę. Jedynie wiatr silny zniechęcał do jazdy. Podziwiam jak inni jeżdżą w taką wichurę pod wiatr. Ja to po kilku kilometrach miałbym dość i jakbym chciał (mógł) dziś gdzieś jeździć to najwyżej po lesie, albo z wiatrem :)
Wczoraj miałem akcję klejenia dętek. Zakleiłem 3szt - jedną wąską i dwie szersze. Na wąskiej jest druga łatka, kolejnym razem już ją wywalę. Na jesień, zimę, wiosnę mam zamiar założyć moje wcześniejsze, szersze opony 26x1,5, więc bardzo możliwe, że szerokie dętki będą potrzebne w razie gumy. Jedna z tych dętek to oryginał Dębica, kupiona razem z rowerem i po około 18 latach dopiero druga łatka na niej. Ta dętka ma gumę wyraźnie grubszą niż pozostałe, które kleiłem i które kupowałem stosunkowo niedawno w porównaniu do Dębicy.
H-ka-Jagodniki-H-ka
-
DST
18.10km
-
Czas
00:53
-
VAVG
20.49km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem wolną niedzielę, nigdzie nie jeździłem, nie było nikogo u nas, można było pojeździć. Oczywiście tym razem były inne przeszkody. Przed południe co chwila padał deszcz i pogoda była niepewna. Jak trochę się przeziębiłem, od wczoraj mam katar i nos zatkany. Ale to nic, była chęć na jazdę więc po 15 w miarę się rozpogodziło, można było jechać. Jak już wyjechałem, to po 8 km musiałem się zawrócić. Kolejny flak, jakiś opiłek metalu wbił się w oponę i przedziurawił dętkę:
Żeby było gorzej to zdarzyło się w odkrytym polu, musiałem na zimnym wietrze zmienić dętkę. Dobrze, że zwijane opony łatwo się zdejmuje z obręczy to dość szybko poszło. Nie chciałem jechać dalej - nie miałem więcej dobrych dętek w zapasie, poza tym ręczną pompką nie napompuję koła do właściwego ciśnienia (jak wróciłem do domu to okazało się, że na 3 atm napompowałem, gdzie normalnie pompuję na 6,5) Wróciłem więc tą samą trasę. Miałem o wiele łatwiej, bo z powrotem było z wiatrem więc lekko się jechało. Zajechałem na nowy cmentarz, bo to było po drodze. Jest tam pochowany mój znajomy pan Grzegorz, co zginął w wypadku (pisałem o tym 10 września). Poza nim 2 osoby zmarłe i jeden pomnik pusty:
Następnie zobaczyłem jak wygląda budowa kładki w rezerwacie Górniańskie Łąki. Będzie nowa atrakcja turystyczna, kilkaset metrów drewnianej kładki nad bagnami, gdzie są jakieś ciekawe rośliny i zwierzęta. Sam nie wiem dokładnie co tam jest. Jak zbudują to się okaże. Miało być zrobione na jutro, ale jak to bywa będzie opóźnienie:
A na koniec wstawię zdjęcie z dzisiejszego spaceru. Takie atrakcje mamy na dworcu. Jeden pociąg osobowy, jeden towarowy i jeden do rozwożenia kamieni na nowe tory, akurat był załadunek, bo nawet w wolne niedziele robią tory:
Mimo flaku, jazda była fajna, tyle że kilometrów mało, ale cóż, nadchodzi jesień i zima, będzie mniej jeżdżenia. Mapka:
H-ka-Dubiny-Bielszczyzna-H-ka
-
DST
15.50km
-
Czas
00:42
-
VAVG
22.14km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odebrałem dziś po pracy rower z naprawy i pojechałem się wieczorem przejechać się sprawdzić jak działa. Opowiem jak wyglądał odbiór roweru. A więc chciałem tylko spiąć łańcuch, a pan z serwisu zrobił mi przegląd i regulacje wszystkiego. Niech już będzie mimo, że ani o to nie prosiłem ani tego nie chciałem. Powiedział, że nie mógł mi oddać roweru w takim stanie w jakim go zostawiłem. Mówi, że łączenie łańcucha kosztuje 15zł, natomiast za przegląd i za te wszystkie regulacje to on bierze 100zł i do mnie należy decyzja ile mu zapłacę :) No to zapłaciłem trochę więcej niż 15 a sporo mniej niż 100. Miałem/mam zamiar zrobić taki przegląd wiosną w Bielsku Podlaskim, bo i tak zimą mało jeżdżę a po zimie będzie wszystko zasyfione w rowerze. Przegląd przeglądem, ale tak wyregulował hamulec tylny, że teraz mi on obciera o obręcz, bo koło nie jest wycentrowane. Po drugie przerzutki niby wyregulował ja jakiejś różnice specjalnej nie widzę, Ustawił po swojemu siodełko, znowu muszę ustawić tak jak było, bo teraz jest niewygodnie. Ehh.. Fajnie, że łańcucha nie wymieniał ani innych części. Powiedział, że skrócił łańcuch o 2 ogniwa bo był za długi. Pewnie jest rozciągnięty i stąd za długi, a skrócenie niewiele tu zmienia, bo dalej trochę skacze. Takie to są naprawy w Hajnówce. Może jak będę miał czas to podjadę w sobotę i powytykam mu te błędy. A sama jazda to kilkanaście km, wyjechałem nawet poza Hajnówkę, noc jest dość jasna to dało się jechać nieoświetlonymi drogami z moją lampką. Fotka remontu na ul. Poddolnej:
Widać co najważniejszy - objazd i rower :) I mapka:
Praca 85/2018
-
DST
4.30km
-
Czas
00:12
-
VAVG
21.50km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś do pracy bardzo szybko, dojazd zajął mi 6 min 38 sek, nie wiem czy to rekord, bo nie zapamiętywałem tego. Normalnie jeżdżę jakieś 8 minut, ale dziś późno wyszedłem i trzeba było szybko. Powrót nieudany. Przy ruszaniu na rondo pękł mi łańcuch. Było to mniej więcej w połowie drogi między pracą a domem, a żona na 15:30 miała do pracy. Szybka decyzja - odstawiam rower do naprawy, akurat przy rondzie jest serwis rowerów, którego nie lubię i z buta do domu. Myślę, że Nina zdążyła :) Nie było akurat serwisanta, jego żona zaproponowała nowy łańcuch, ja mówię, że chcę żeby stary złączył bez tego jednego ogniwa. Bez sensu teraz zakładać nowy łańcuch na jesień i zimę. Na wiosnę trzeba będzie wymienić łańcuch i wolnobieg, już mi 5 tarcza się wytarła i łańcuch na niej skacze. Prawie ciągle jej używałem i takie są efekty. Teraz jeżdżę na 4 z tyłu, lub ewentualnie na 6. Muszę zainwestować kilka złotych w skuwacz do łańcucha, bo pewnie naprawa będzie droższa niż kupno skuwacza. I dojdzie jedna rzecz do wożenia ze sobą, bo jakby łańcuch pękł np. 20 km do domu, to nie byłoby fajne. No i jeszcze rękawiczki gumowe muszę wozić, bo teraz kilka razy myłem ręce i dalej są czarne. Teraz to tylko szkoda, że jutro będę musiał samochodem jechać do pracy w tak piękną pogodę. Oto fotka awarii:
Praca 84/2018
-
DST
6.20km
-
Czas
00:20
-
VAVG
18.60km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś przed pracą zajechałem do kiosku po przegląd sportowy, do którego dają dziś dodatek o lidze mistrzów. Tym razem był dostępny w pierwszy z kiosków jakie odwiedziłem. Ale musiałem zaczekać aż pani go znajdzie. Musiała rozpakować 3 paczki z gazetami. Teraz już wiem dlaczego ciężko dostać takie gazety w Hajnówce. W tym kiosku tak na oko 10 szt tylko tego przyszło. Ja na co dzień przeglądu sportowego nie kupuję, ale dla tego typu dodatków - tak. Potem znalazłem pomysł na fotkę:
Tak mi przerobili DDR do pracy - zrobili wjazd na posesję, ponoć ma tu powstać fabryka pudełek. Jak dla mnie to kolejne dwa krawężniki do pokonania i konieczność zwolnienia. Powrót w upalnych warunkach, bez atrakcji po drodze.
Praca 83/2018
-
DST
6.40km
-
Czas
00:19
-
VAVG
20.21km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w końcu przejechałem się rowerem. W czwartek Lublin, w piątek deszcz, w niedzielę u nas goście - 5 urodziny młodszego syna, a w sobotę przygotowania do gości i nie było jak jeździć. Do pracy krótką drogą i pomału, bo było zimno, to żeby wiatr mnie bardziej nie wychładzał. Powrót w fajnych warunkach, ciepło, słonecznie, a ponoć ma być jeszcze cieplej.