Praca 76/2018
-
DST
8.00km
-
Czas
00:24
-
VAVG
20.00km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jechałem do pracy inną drogą niż zwykle omijając przejazd gdzie robią tory i wyszło o 1 km więcej. Powrót też trochę dłuższy, byłem z dziećmi u fryzjerki, znaczy żona przywiozła chłopaków samochodem, a ja pojechałem rowerem. Jutro fajny dzień, bo dzień wypłaty :) i chyba będę musiał samochodem jechać do pracy, ma padać deszcz więc wielkiego żalu nie będzie jak coś.
Praca 74,75/2018
-
DST
12.90km
-
Czas
00:39
-
VAVG
19.85km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj nie miałem czasu wpisać wyjazd do pracy, to dziś w sumie dwa dni. W zasadzie to oba podobne, bo po pracy dwa razy jeździłem do Play. Oddałem żonie swój poprzedni telefon, a że tam jest wejście na najmniejsze karty sim, a u żony była karta większa bez możliwości wyłamania, to pojechaliśmy wymienić. Wczoraj niby miało być załatwione, ale nie pojawił się zasięg w nowym telefonie, coś tam pani nie wyszło i dziś wydała kolejną kartę i ta kolejna już normalnie działa. Jeszcze trzeba było Eurobank odwiedzić, żeby pani podała kod do rejestracji ich aplikacji w innym telefonie, dziwne, bo w moich bankach nie trzeba tego robić w oddziale, a u Niny trzeba. A jazda to rano za zimno, po południu za ciepło, ale ważne że bez deszczu.
Praca 73/2018
-
DST
6.40km
-
Czas
00:18
-
VAVG
21.33km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po weekendowym deszczu dziś już nie padało, można było jechać rowerem do pracy. Pogoda jesienna, musiałem założyć koszulę i bluzę, żeby nie zmarznąć. Przy powrocie już cieplej, ale wracałem w tym co pojechałem i nie było mi za gorąco. Zrobiłem zdjęcie jak wyglądają postępy w budowie torów do Bielska:
Już widać tory :) pewnie lada dzień zamkną mi przejazd tam gdzie zwykle jeżdżę do pracy i będzie trzeba jeździć do pracy i do centrum miasta od drugiej strony.
Praca 72/2018
-
DST
6.00km
-
Czas
00:19
-
VAVG
18.95km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano nieco cieplej, 12 stopni było. Przy powrocie upalnie, ale to już prawdopodobnie ostatni powrót z pracy w temperaturze ponad 25 stopni. Szkoda, że lato się kończy. Dziś wracając kupiłem rozpuszczalnik do farb i wiozłem w koszyczku od bidona, dobrze że nie chciało mi się pić i się go nie napiłem :) Ostatnio mamy akcję malowania tarasu i barierek. Troszkę jeszcze zabrakło do skończenia ale będzie parę dni przerwy od malowania i od roweru pewnie też, bo zanosi się na deszczowy weekend, niestety...
Hajnówka nocą
-
DST
20.20km
-
Czas
00:54
-
VAVG
22.44km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio nie jeździłem, ale dziś miałem okazję to zmienić i pojeździć nocą. Dobrze, że dziś rano musiałem jechać samochodem do pracy, bo było ledwie 8 stopni. No cóż kończy się lato. Dzień coraz krótszy, wieczory też już zimniejsze. Dziś jak wyszedłem na rower po 21 było 14 stopni, jak wróciłem po niespełna godzinie było już tylko 12,4. Musiałem pierwszy raz od dawna jechać (nie licząc jazd do pracy) w długich spodniach i bluzie i nie było mi za gorąco. Pojeździłem sobie po mieście w celu przejechania 20km. Przy okazji wypróbowałem jakie zdjęcia robi aparat, bo zmieniłem telefon i miałem nadzieję na lepsze zdjęcia:
Moderator na Targowej, pracowałem tam prawie 3 lata, znaczy w tym miejscu, bo ciągle w tej samej firmie pracuję, ale na Targowej został tylko magazyn, wszyscy pracownicy w tym ja pracują teraz na 11 Listopada:
Widok na ulicę Targową i na księżyc:
Fontanny w centrum:
Z fontannami miałem szczęście, bo chwilę po zrobieniu zdjęcia przestała woda lecieć i zgasły światła. Zdjęcia lepsze niż z poprzedniego telefonu, co nieco widać, mimo nocy. No i na koniec mapka:
Praca 71/2018
-
DST
6.10km
-
Czas
00:18
-
VAVG
20.33km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rowerem do pracy, dojazd jedną z najkrótszych dróg, powrót też. Dziś nic ciekawego po drodze się nie wydarzyło. Trzeba więcej przejechać, żeby było o czym pisać :)
Praca 70/2018
-
DST
6.10km
-
Czas
00:23
-
VAVG
15.91km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś już normalnie Strava nagrywała trasę. Trzeba było zmienić w opcjach telefonu, żeby ta aplikacja nie oszczędzała energii, bo w przeciwnym razie po jakimś czasie od wygaśnięcia ekranu rozłącza GPS. Do pracy najkrótszą drogą, miałem czas na jazdę, udało się wcześniej wyjść z domu, ale miałem dziś plecak i nie chciało mi się mieć mokrych pleców po dłuższej jeździe. Z tego samego powodu wróciłem też krótką trasą, zaliczając po drodze MOPS, Kaufland i kantor, co zajęło ostatecznie trochę czasu. A teraz czekam na teściów, mają przyjechać do nas na kilka dni. Więc czasu na jazdę w weekend nie będzie, ewentualnie jutro do pracy.
Setka 2/2018: H-ka-Milejczyce-Boćki-Bielsk-H-ka
-
DST
105.50km
-
Czas
04:21
-
VAVG
24.25km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
A więc dziś moja druga setka w tym roku. Wczoraj wymyśliłem sobie trasę i zmieniłem telefon. Zainstalowałem Stravę, sprawdziłem działanie GPS. Niby było wszystko ok. A dziś Strava nagrała mi nie wiadomo co. Dobrze, że chociaż licznik normalnie działał, to wiem ile i w jakim czasie przejechałem. Co do jazdy. Zacząłem tuż po 6. Miałem dylemat jak się ubrać, bo było 16 stopni z rana i nawet myślałem o bluzie, ostatecznie nie wziąłem bluzy, przez parę km było zimno potem już było w porządku. Najpierw pojechałem w stronę Kleszczel. Miałem chęć pobić swój rekord na odcinku Hajnówka-Kleszczele, ale nie wiem czy pobiłem, bo Strava nie zapisała... Pierwszy postój zrobiłem po ponad godzinie, w miejscu gdzie zginął w wypadku samochodowym 2 lata temu ks. Leonid Szeszko z Hajnówki. W tym momencie miałem 30kilka km a czas jazdy na Stravie to 2 minuty. Średnia prędkość jakieś miliony km/h. Nie wiem, może jak gasł ekran to Strava przechodziła w pauzę..Ale mniejsza z tym jadę dalej do Milejczyc, tam jest taka cerkiew:
I taki cmentarz żołnierzy radzieckich:
Z Milejczyc pojechałem nieznaną mi drogą w stronę Bociek. Był znak Boćki 18km, droga przez kilka km ładna, asfaltowa. Potem zmienia się w żwirową. Nie miałem chęci na jazdę po żwirówce kilkanaście kilometrów. Pytam spotkanego po drodze człowieka ile będzie tej żwirówki, on mówi że jakieś 2km, więc ok, tyle można jechać. Było może 4km tak na prawdę, ale potem już był tylko asfalt. Przez Nurzec i Dubno już kiedyś jechałem, więc miejsca i droga znana. Dojechałem do Bociek, tam już wjechałem na DK 19. Dziś przy święcie ruch niewielki jak na krajówkę. Szczególnie tirów prawie nie było. W Bielsku postój na Circle K na zapiekankę i wodę. I z Bielska do Hajnówki główną drogą DW 689. Oto "mapka":
A tyle km było:
Praca 69/2018
-
DST
6.30km
-
Czas
00:21
-
VAVG
18.00km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak ja dawno nie jeździłem rowerem. Zaczęło się od tego, że tydzień temu w poniedziałek miałem jechać do pracy ale okazało się, że nie było powietrza w tylnym kole. Na wymianę dętki znalazłem czas dopiero w piątek. Wcześniej trochę wyjeżdżałem i miałem inne rzeczy do roboty. Wczoraj z kolei byłem na urlopie. Cały dzień robiłem płot i dziś ciężko chodzić, zakwasy na udach mi się zrobiły od częstych przysiadów, za to jeździć rowerem było lekko, fajnie że inne mięśnie pracują wtedy pracują. Powrót w kiepskich warunkach, przed 15 padał deszcz i jeszcze nie zdążyła woda zniknąć z ulic, więc miałem wszystko mokre i brudne. Ale przynajmniej na głowę nie padało, bo jak po 15 się rozpadało to do teraz pada. A jutro znowu wolne i święto, więc dobry czas na rower :)
H-ka-Czyże-Narew-Michałowo-Gródek-Białystok
-
DST
100.70km
-
Czas
04:07
-
VAVG
24.46km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Kross Grand Energy
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś była okazja przejechać setkę :) w końcu zrobili mi samochód i odebrać go z warsztatu pojechałem rowerem. Trochę wydłużyłem drogę, żeby była setka. Zaplanowałem 97km i dokrętkę w Białymstoku, ale wcześniej pojeździłem po Gródku i wyszła setka bez dokrętki. Wstałem o 4:45, wypiłem kawę, zjadłem i o 5:15 wyruszyłem. Temperatura na starcie 17 stopni, trochę mgieł, słońce dopiero wschodziło. Najpierw w stronę Bielska, przez Czyże, Klejniki do Narwi. Gdzieś po drodze taki przystanek:
Nawet nie wiem co to za miejscowość, między Klejnikami a Narwią, znaku nie było, w okolicach przystanku widziałem kilka domów. Zakładałem jazdę ok. 25km/h pierwsza godziną ok, druga jeszcze lepiej, bo miałem 51km po dwóch godzinach. Potem było takie miejsce - Nowa Wola, pierwszy znak z informacją ile do Białegostoku:
Dalej wspomniane na znaku Michałowo. A tam sklep stworzony dla Morsa:
Mógłby tam nasz kolega wyposażyć swoje igloo w stosowny sprzęt :) Potem odbiłem, żeby było dłużej, na Gródek. Trzeba tam było zakupić picie i jedzenie. Kupiłem wodę 0,75 i 2 słodkie bułki. Podczas jedzenia pół butelki tej wody wypiłem, a dalej już ciężko było o sklepy, aż do Białegostoku, ale nic to, wytrzymałem bez dokupowania. W Gródku pojeździłem po mieście, tam jest m. in. taka cerkiew:
Z Gródka skierowałem się na DK 65, a właściwie drogę międzykrajową 65, bo prowadzi ona do granicy PL-BY w Bobrownikach. Więc ostatnie dwadzieścia kilka km miałem po krajówce. Jechało się tam najfajniej, ruch nie był zbyt duży, droga dość szeroka, co prawda nie ma pół pasa awaryjnego, ale i tak nawet przy wyprzedzaniu na trzeciego samochody były wystarczająco daleko ode mnie. No i najważniejsze, że asfalt gładki, nie trzeba było wypatrywać dziur, tylko można było skupić się na jeździe. Droga też ma sporo podjazdów i zjazdów. Dla mnie to atrakcja, bo w okolicach Hajnówki nie ma takich górek. Niekiedy musiałem zbijać biegi na 2x4 i podjeżdżać 15km/h pod górę, a potem były zjazdy z prędkością 40km/h na luzie. Po drodze był Królowy Most i miejsce znane z filmu "U Pana Boga za piecem", gdzie policja łapała kandydatów na zięcia dla komendanta. Oto ono:
O to np. takie zjazdy były po drodze. W Królowym Moście jest ładna cerkiew, zrobiona od spodu z kamieni, ale nie chciało mi się już do niej podjeżdżać, żeby zrobić zdjęcie. Do Białegostoku wjechałem od strony wschodniej, bardzo korzystnie pod kątem celu wyjazdu. Nie musiałem jechać przez miasto, gdzie ciągle są światła. Tym razem ani jednych świateł nie miałem po drodze :) Tym nie mniej nie udało mi się zmieścić w 4 godzinach jazdy na 100km, zabrakło 7minut. Chyba odcinek od 50 do 75km przejechałem za wolno. Znaczy po mieście się kręciłem z prędkością niewielką. Ale to nic, ważne że w ogóle zrobiłem pierwszą setkę w tym roku. Na początku roku miałem plany na dwie, może za drugim razem jak będzie okazja to zmieszczę się w 4 godziny. Zmęczony nie jestem, nic nie boli, super wyjazd :) A tak dla porównania, powrót trwał 1 godzinę, dystans 75km, średnią każdy policzy. Rzecz jasna tego nie dodaję do wyjazdu rowerowego, mimo że rower jechał w bagażniku :) No i mapka na koniec: